profil

Znaczenie zasady Hipokratesa "Przedewszystkim nie szkodzić" w pracy pracowników zdrowia publicznego

poleca 85% 180 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Hipokrates żył w latach 460 – 377 r. p.n.e., uznawany jest za ojca medycyny oraz najważniejszego przedstawiciela szkoły lekarskiej z wyspy Kos. Jego podstawową działalnością była nauka filozofów przyrody. Zerwał on z praktykami nadprzyrodzonymi – oparł się na racjonalizmie. Oczyszczał medycynę od przesądów i zabobonów.
Metoda Hipokratesa opierała się na metodach racjonalnych. Na podstawie obserwacji doświadczeń wyciągał wnioski prowadzące do ustalenia diagnozy. Jego szkoła nacechowana była troską o zdrowie chorego (łac. Salus aegroti suprema lex – zdrowie chorego najważniejszym prawem). Leczenie miało polegać na wspomaganiu naturalnych procesów zdrowienia.
Hipokrates sformułował przysięgę składaną do dziś przez adeptów sztuki lekarskiej, której zasadniczym przesłaniem jest „po pierwsze nie szkodzić” (łac. „Primus non nocere”).
Według Hipokratesa zasadnicze znaczenie ma natura, a lekarz obserwujący chorego winien podpatrywać naturę, na niej polegać i nigdy jej nie szkodzić. Przywiązywał szczególną wagę do diety, która winna być powiązana z uregulowaniem trybu życia, a nie tylko samego odżywiania się. Był zwolennikiem stosowania w lecznictwie środków prostych, jak woda, ocet, sól, tłuszcze, sok z kapusty, cebula i miód.
„Primum non nocere” jest ostrzeżeniem dla lekarzy, ponieważ pomóc choremu czasem jest trudno, natomiast zaszkodzić bardzo łatwo. Lekarz ma być pomocnikiem i sługą natury, którego obowiązkiem jest:
 żyć tak, by chorym świadczyć dobro, angażując w swą pracę siły i zdolności, nie zaniedbując się w wykonywaniu zawodu,;
 nikomu nie podać trucizny, a kobiecie środka na poronienie – taki zamiar nawet nie zrodzi się w jego umyśle;
 być człowiekiem, którego nie da się przekupić;
 wykonywać te zadania, którego do niego należą, na których się zna. Jest specjalistą w swojej dziedzinie;
 życie w czystości i niewinności. W podejściu do pacjenta ma być wolny od pożądań umysłowych;
 służenie choremu bez względu na płeć czy pochodzenie;
 dochowanie tajemnicy lekarskiej.
Rzeczywistość medyczna jest dziś dość skomplikowana, całkowicie różna w porównaniu z czasami Hipokratesa. Nie domaga się ona jednak odrzucenia odkrytych kiedyś słusznych intuicji moralnych. Można uznać, że wskazania etyczne „Przysięgi” są przejawem geniuszu ludzkiego umysłu i serca. Etyka Hipokratesa powinna skłaniać do krytycznej analizy różnych współczesnych modeli etyki medycznej, np. modelu kontraktualistycznego, w którym zdaje się rozmywać specyficzność praktykowanej przez wieki profesji medycznej.
Współcześnie wymienia się kilka podstawowych problemów etyki lekarskiej.
Są to m.in..: usuwanie ciąży, eutanazja, manipulowanie genotypem, eksperymentowanie na ludziach, chirurgia mózgu, przeszczepy organów, obowiązek informowania chorego o stanie jego zdrowia, paternalizm wobec pacjenta. Są i bardziej prozaiczne: przyjmowanie od pacjentów tzw. dowodów wdzięczności, łapówkarstwo, podejmowanie decyzji o pierwszeństwie leczenia w sytuacji niedoinwestowania służby zdrowia czy też w transplantologii i wiele innych.
Lekarze usuwają zdrowe wyrostki robaczkowe i wyrywają zdrowe zęby. Aż jedna piąta przeprowadzonych w Polsce zabiegów i operacji – szczególnie w ginekologii, położnictwie, stomatologii, kardiologii i leczeniu niepłodności – jest niepotrzebna lub zbyt ryzykowna. O tym jednak dowiaduje się niewielu pacjentów – i to najczęściej przypadkowo, gdy po zabiegu dojdzie do powikłań lub gdy chory pójdzie do innego specjalisty. Skala tego problemu może być znacznie większa niż liczba ewidentnych błędów w sztuce lekarskiej.
Dziś zasadę „Primus non nocere” – przede wszystkim nie szkodzić – lekarze coraz częściej stosują po to, by nie zaszkodzić własnej kieszeni lub szpitalnej kasie. Tylko jedna czwarta narodzin, określanych jako poród naturalny, faktycznie odbywa się bez interwencji lekarskiej. W większości wypadków stosuje się niepotrzebne, a nawet szkodliwe zabiegi m.in. nacięcie krocza, przyspieszenie porodu lub znieczulenie zewnątrzoponowe, a takie interwencje nie są korzystne ani dla dziecka, ani dla matki. Niepotrzebne zabiegi są doskonałym sposobem wyciągania pieniędzy z NFZ - tak robią szpitale, do których trafia mało pacjentów, więc placówki poszerzają zakres wskazań do diagnostyki i leczenia, aby tylko wywiązać się z zawartego kontraktu. Do nagminnych praktyk należy przetrzymywanie pacjentów „na obserwacji”, by uzyskać pieniądze za hospitalizację. „Nadgorliwie” przeprowadza się np. histerektomie, czyli zabieg wycięcia macicy. Ginekolodzy przy okazji takich operacji wycinają nawet zdrowe narządy. Zbędne są nawet niektóre zabiegi onkologiczne. U większości chorych na raka sutka wystarczy przeprowadzić tzw. zabieg oszczędzający, czyli lumpektomię lub kwadrantektomię, tymczasem lekarze nadal często usuwają całą pierś.
Lekarz musi być człowiekiem o ukształtowanej świadomości moralnej, musi być otwarty na wartości i ich immanentny sens, musi widzieć przed sobą żywego człowieka, który nie jest jednym z przypadków medycznych opisywanych przez ogólne sformułowania kodeksowe. Lekarz musi być człowiekiem sumienia. Jeżeli natomiast jest pozbawiony tych cech, normotwórcze ukierunkowania kodeksów etycznych niewiele zmienią w jego postępowaniu moralnym. Chyba, że lękał się będzie ewentualnych sankcji za ich łamanie i dostosuje się do ich roszczeń. Wtedy jednak nie tyle mamy do czynienia z normami etyki, lecz z normami dyscyplinarnymi typu prawnego.
Normy kodeksowe nigdy jednak nie zdejmą z lekarza konieczności indywidualnego podjęcia decyzji i wzięcia za nią odpowiedzialności. Etyka lekarska może zatem pełnić rolę co najwyżej pomocniczą, doradczą. Nie jest jednak w stanie zastąpić moralnej świadomości, sumienia i poczucia odpowiedzialności poszczególnego lekarza. Nie jest w stanie odpowiedzieć na jego pytanie, co w określonej sytuacji należy przedsięwziąć, jaką decyzję podjąć w sytuacji, kiedy pogwałcenie jakiegoś dobra jawi się jako konieczność. Tylko żywy, konkretny człowiek jest powołany do realizacji wartości i nic nie jest go w stanie w tym wyręczyć. Kwestia dotyczy zatem nie tyle jakości kodeksów etyki lekarskiej, co ich istoty. Wyznaczane przez nią standardy mają znaczenie bardziej symboliczne niż wywierające rzeczywisty wpływ na kondycję moralną przedstawicieli medycyny.


Bibliografia:
1. H. P. Dunn, Etyka dla lekarzy, pielęgniarek i pacjentów, Tarnów 1997 r.
2. T. Biesaga, Przysięga Hipokratesa a etyka medyczna, Medycyna Praktyczna 2006/2007 nr 20
3. K. Stachewicz, Problem ugruntowania moralności. Studium z etyki fundamentalnej, Toruń 2006 r.
4. R. Gillon, Etyka lekarska. Problemy filozoficzne, Warszawa 2007 r.
5. Polityka – 5.08.2009 r. Art. pt. Polska służba zdrowia jest chora i wymaga leczenia, czyli pacjent cierpi.
6. www.wprost.pl

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut

Podobne tematy