profil

„Literacki wizerunek ukochanej kobiety w literaturze oświecenia i romantyzmu.”

poleca 85% 276 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Johann Wolfgang Goethe Ignacy Krasicki Adam Mickiewicz

Kobieta i kobiecość była inspiracją twórczości artystycznej od najdawniejszych czasów, stała się zarazem ulubionym tematem sztuki i literatury. Jako istota tajemnicza stała się ona przedmiotem uwielbienia, a tym samym symbolem piękna, zmienności oraz stanów emocjonalnych.
Kobiety od czasów starożytnych były portretowane, rzeźbione oraz opisywane, jednak nie zawsze występowały w roli istot idealnych, niosących ukojenie. Niejednokrotnie postać kobieca kojarzyła się z demonem, który sprowadzał, nie tylko na mężczyznę, męki.
„Niewiasty”, w zależności od epoki, kultury, a nawet wyznawanej religii, pełniły i pełnią do tej pory, różnorodne role, będąc przy tym przedstawiane w różnoraki sposób.
Motyw kobiety w literaturze jest bardzo obszerny i omówienie go w całości jeszcze nikomu się nie udało. Możemy powiedzieć, iż kobieta jest przecież bohaterką prawie każdego utworu literackiego, dodać także należy, że w niejednym pełni ona rolę najważniejszą.
W mojej pracy, na podstawie wybranych przeze mnie utworów literackich, epoki oświecenia i romantyzmu, postaram się przedstawić jak twórcy dwóch różniących się od siebie epok przedstawiali postać kobiety. Na podstawie dzieł literatury polskiej i światowej postaram się także udowodnić tezę, iż kobiety były, są i zapewne zawsze będą istotnym elementem w literaturze, odgrywającym wiele ważnych ról. Bez nich dzieła byłyby przecież mniej interesujące i na pewno mniej fascynujące.
Pierwszym dziełem, które wybrałem do mojej prezentacji jest powieść, jednego z największych twórców doby oświecenia, a mianowicie Jana Jakuba Rousseau, pt. „ Nowa Heloiza”. Tematem dzieła jest historia miłości pana Saint – Preux’a do swojej uczennicy Julii d’Etange. Miłość, pomimo tego, iż była odwzajemniona, to jednak była miłością nieszczęśliwą i niespełnioną. Zakochanych rozdzieliły okoliczności, a dokładniej mówiąc decyzja ojca dziewczyny, który nakazał jej małżeństwo z panem de Wolmar.
Skupiając się jednak na głównej bohaterce, mogę powiedzieć, iż jest ona typową bohaterką sentymentalną , która w życiu kieruje się uczuciami, jest bardzo wrażliwa i romantyczna.
Bohaterka jest dla Rousseau ideałem, i będzie nim też dla twórców epok późniejszych. Kocha ona miłością ziemską, zmysłową, czując przy tym cały jej urok. Skoro wyrzekła się jej w imię wyższego ideału, nie poświeciła się ascezie, ani nie zamknęła się w klasztorze, lecz poszukała rekompensaty w normalnym życiu. Małżeństwo nie było dla niej niczym przykrym, okazało się natomiast pewną rekompensatą za utraconą miłość, macierzyństwo zaś nie pociągnęło za sobą skrępowania i wyrzeczeń, ponieważ Julia dostrzegła w nim zaspokojenie swojej natury. Odsunięcie się w wiejskie zacisze stało się zatem źródłem największych przyjemności.
Julia, kierując się w używaniu życia rozsądkiem i umiarem, nie odmówiła sobie przecież niczego, zawsze zaspokajając wszystkie swoje potrzeby i skłonności.
Mimo, iż nawet już jako mężatka kocha i tęskni za panem Saint – Preux, stara się w całości poświęcać własnej rodzinie, nie chce oszukiwać męża, gdyż prawda i uczciwość to wartości, które ceni ona najwyżej.
Nieszczęśliwy wypadek, który doprowadził do choroby, a następnie śmierci Julii, spowodował to, że były nauczyciel dowiedział się z listów od ukochanej, przekazanych mu przez jej męża, iż do końca był kochany i jak wiele kosztowało ją wyrzeczenie się tego uczucia. Bohaterka oznajmiła także ukochanemu, że jeszcze kiedyś się spotkają, ponieważ uczciwość, w imię której wyrzekli się z miłości na ziemi, pozwoli im połączyć się w niebie.
Podsumowując mogę powiedzieć iż w „boskiej Julii” Rousseau przedstawił kobietę z krwi i kości, nie pozbawioną rozsądku, a mimo to niezdolną do całkowitego przezwyciężenia młodzieńczej miłości, która mogła przecież doprowadzić ją do nieobliczalnego kroku.
Bohaterka jawi nam się już niczym kobieta romantyczna, kierująca się na co dzień uczuciami, wiedząca, iż konieczne jest poświęcenie się dla wyższej idei, mimo, że prowadzi to do cierpienia.
Kolejnym utworem, który chciałbym zaprezentować to satyra polskiego twórcy – Ignacego Krasickiego, pt. „Żona modna”.
Relacja pana Piotra o stylu życia jego żony prowadziło nakreślenia przerysowanego, wręcz karykaturalnego portretu modnej damy, której działania, zmierzające do utrzymania się na fali nowoczesnych trendów doprowadziły jej męża do bankructwa. Mądry po szkodzie łowca posagów wpadł we własne sidła, przekonał się że nie zrobił dobrego interesu, żeniąc się z nią. Szybko okazało się, że cztery wsie posagu nie były w stanie osłodzić przykrości doznawanych w pożyciu z owa kobietą.
Panna, wychowana w mieście już od początku zdradzała skłonności do światowego życia. Chcąc zapewnić sobie odpowiedni standard dążyła do spisania umowy przedślubnej, w której mąż gwarantował jej, m.in., że będzie mieszkała w mieście w towarzystwie Francuski, będzie spędzała trochę czasu na wsi, a także, iż otrzyma własny powóz.
Ambitna, a zarazem kapryśna żona domagała się jednak coraz to nowych atrakcji, m.in. karety na resorach. Gdy zaś doszło do wyrwy dama zapragnęła zabrać ze sobą wszystkie ulubione rzeczy i zwierzątka, które mąż z trudem zmieścił w karecie.
Przytoczę tutaj fragment satyry:
„Siada jejmość, a przy niej suczka faworyta.
Kładą skrzynki, skrzyneczki, woreczki i paczki,
Te od wódek pachnących, tamte od tabaczki,
Niosą pudło kornetów, jakiś kosz na fanty;
W jednej klatce kanarek, co śpiewa kuranty,
W drugiej sroka, dla ptaków jedzenie w garnuszku,
Dalej kotka z kocięty i mysz na łańcuszku.
Chcę siadać, nie masz miejsca; żeby nie zwlec drogi,
Wziąłem klatkę pod pachę, a suczkę na nogi…”
Nawet w czasie przejazdu małżonka zgłasza liczne zastrzeżenia i życzenia, oczekuje odesłania kucharza i furmana, chce by mąż sprowadził odpowiedniego pasztetnika oraz cukiernika. „Żona modna” ceni sobie luksus i wygodę, nie zwraca uwagi na to ile kosztują Piotra „rzeczy” przez nią wymagane.
Po przybyciu na miejsce, rozpoczęła się kolejna fala krytyki i nowych zachcianek, które oczywiście nieszczęsny małżonek musi spełniać.
Modna dama chce być niczym bohaterka sentymentalnego romansu, stara się stale nawiązywać do wzorów francuskich – organizuje bale, myśli o rozrywkach, modnych strojach i życiu towarzyskim. W takiej sytuacji Piotr wyznaje szczerze:
„Zgoła przeszedł mój domek warszawskie pałace,
A ja w kącie, nieborak, jak płaczę, tak płaczę.”
Wybranka Piotra chętnie podejmuje gości, w trakcie takich spotkań szanowny małżonek niejednokrotnie zostaje sprowadzony do roli sługi. Bohater przedstawił wydarzenie z jednej z zabaw, w czasie której od fajerwerku zapaliła się stodoła. Zdarzenie to goście żony uznali to widok bardzo efektowny, nikt nie pomógł „gospodarzowi” w gaszeniu pożaru. Ponownie odwołam się tutaj do fragmentu satyry:
„Ja wybiegam, ja gaszę, ratuję i płaczę,
A tu brzmią coraz głośniej na wiwat trębacze.
Powracam zmordowany od pogorzeliska,
Nowe żarty, przymówki, nowe pośmiewiska.”
Podsumowując, mogę stwierdzić, iż wizerunek modnej damy został ukazany z przesadą. Postać jest zarazem śmieszna, zabawna, ale także złośliwa i denerwująca. Ogólnie mówiąc Krasicki w utworze przedstawił kobietę próżną, niezdolna do jakichkolwiek refleksji nad swoim postępowaniem, ogólnie mówiąc „pustą lalkę”, która nie interesuje się domem, nie troszczy o związek z Piotrem, który jest dla niej tylko zabezpieczeniem majątkowym.
Ostatnim utworem, a dokładniej utworami, epoki oświecenia, które wybrałem do mojej prezentacji, są dwa wiersze Franciszka Karpińskiego, a mianowicie „Do Justyny. Tęskność na wiosnę” oraz „Laura i Filon”.
W pierwszym z nich pozornie nie ma mowy o miłości, jednak w rzeczywistości jest on wyznaniem miłości poety do ukochanej.
Jak już sam tytuł świadczy wiersz dedykowany jest ukochanej Justynie, za która podmiot liryczny bardzo tęskni. Zaznaczyć należy, iż liryczne „ja” nie jest tylko tęskniącym kochankiem, ale również gospodarzem, który widzi świat jak rolnik, dlatego swoje uczucia stara się wyrazić poprzez zestawienie ukochanej ze zjawiskami przyrody.
Obserwowane zjawiska przyrody, pod wizerunkiem których kryje się ukochana kobieta, bardzo cieszą jego oczy, a jednocześnie potęgują tęsknotę i żal:
„A memu światłu cóż to się stało,
Że mi dotychczas nie świeci?(…)
Mojej pszenicy nie widać!(…)
A mój mi ptaszek nie śpiewa!(…)
A mój mi kwiatek nie schodzi!(…)”
Kobieta, o której mówi podmiot liryczny jest ideałem, do którego podmiot liryczny nieustannie tęskni. Autor stara się podkreślić, iż nadrzędną wartością w poznaniu świata są uczucia. Możemy uznać, iż wiersz ten, jak również ten, który postaram się teraz omówić powoli wprowadza nas w nową epokę, epokę romantyzmu.
„Laura i Filon”, kolejny z sielankowych utworów Karpińskiego, którego akcja toczy się na wsi. Ukazuje on parę zakochanych młodych ludzi, których imiona poznajemy już w tytule.
Główna bohaterka, która zostaje przedstawiona jako pierwsza, jest bardzo popędliwą i niecierpliwą dziewczyną, o czym mogą świadczyć jej przygotowania do spotkania z ukochanym - na umówione miejsce biegnie, nie zdążając nawet ułożyć włosów.
Wyrazem jej uczuć nie są tylko słowa, ale i czyny – niesie Filonowi zebrane własnoręcznie maliny i spleciony wianek, jednak gdy na umówionym miejscu nie spotyka kochanka, wzbudza się u niej niepokój i złość, niszczy swoje podarki, a także oskarża ukochanego o zdradę.
Filon w przeciwieństwie do Laury jest bardziej zrównoważony. Ukryty w krzakach czekał na ukochaną, licząc na podsłuchanie jej wyznania. Utwór kończy się „szczęśliwie” -pogodzeniem kochanków i wyznaniem wzajemnej miłości oraz przysięgą wieczystej wierności.
Utwór rzeczywiście zamyka okres oświecenia, a zaczyna romantyzm. Jego bohaterka – Laura jest już typową bohaterka romantyczną, która w życiu kieruje się przede wszystkim uczuciami i tym, co niewidzialne.
Wizerunek kobiety – kochanki jest jednym z głównych obrazów „pań” w romantyzmie. Taki właśnie wizerunek – romantycznej kochanki wykreował J.W. Göethe w powieść „Cierpienia młodego Wertera”.
Dzieło opisuje pełne cierpienia życie młodego człowieka, nieszczęśliwie zakochanego w Lotcie, do której uczucie popchnęło go do samobójstwa. Jednak w mojej prezentacji, nie będę skupiał się nad przedstawieniem nieszczęśliwego życia tytułowego bohatera, przejdę natomiast od razu do omówienia wizerunku Lotty.
Bohaterka została wykreowana w taki sposób, by bezgraniczna miłość tytułowego bohatera i jego samobójstwo były uzasadnione.
Werter poznał „ukochaną” przed balem, gdy w pośpiechu karmiła gromadkę swojego rodzeństwa, od razu zrobiła ona wrażenie na młodzieńcu, który opisuje ją tak: „oczy moje ujrzały najpiękniejsze widowisko, jakie mi się kiedykolwiek nastręczyło. W przedsieni kręciło się sześcioro dzieci, od jedenastu do dwu lat, wokół dziewczyny średniego wzrostu o pięknej figurze, odzianej w prostą białą suknię z różowymi kokardami u ramion i piersi.”
Bohater zauważył jak bardzo Lotta była pełna miłości i cierpliwości. To właśnie w stosunku do dzieci ujawniły się w niej takie cechy jak: odpowiedzialność, troska, pracowitość, a także dojrzała macierzyńska postawa.
Podczas wspólnej przejażdżki z Werterem, bohaterka dała się poznać jako osoba młoda i piękna, ale także niezależna w sposobie myślenia. Lubiła czytać i spotykać się z innymi młodymi ludźmi, toteż szybko doceniła towarzystwo Wertera, różniącego się od jej dotychczasowych znajomych. Odpowiadało jej istnienie między nią, a młodzieńcem „pokrewieństwa dusz”, którego brakowało jej w związku z Albertem, za którego wyszła za mąż. Mimo, iż darzyła uczuciem Wertera, nigdy nie zdradziła swojego męża, ani nie dopuściła do żadnej dwuznacznej sytuacji, zawsze pozostała wierna Albertowi, wierna raz danemu słowu. Pozwolę sobie przytoczyć teraz cytat, odnośnie „uświadomienia” sobie uczucia wobec Wertera podczas ich ostatniego spotkania: „ Po tych rozważaniach dopiero odczuła głęboko, nie uświadamiając sobie tego wyraźnie , że jej serdecznym, tajemnym życzeniem jest zatrzymać go dla siebie, a jednocześnie mówiła sobie, że nie może, nie wolno jej zatrzymać Wertera.”
Jak już powiedziałem wcześniej Lotta to typowa bohaterka romantyczna, uchodzi ona za wzór kobiety – kochanki, która z jednej strony kieruje się sercem, a z drugiej wie, że musi się poświęcić, zrezygnować z własnego szczęścia i dotrzymać danego wcześniej słowa.
Pełne życia, a zarazem barwne postacie kobiece stworzył Mickiewicz w epopei „Pan Tadeusz”. Jako pierwszą z bohaterek, którą chciałem przedstawić jest Telimena. Autor przedstawił piękny portret dojrzałej kobiety, szukającej męża. Bohaterka od początku lubiła zwracać na siebie uwagę, m.in. spóźniła się na ucztę w zamku, czy też stroiła się bardziej, niż inne osoby. Lubiła tym samym intrygować swym wyglądem, strojem oraz zachowaniem. Może przytoczę tutaj cytat:
„Ma za złe ( tak się zmienił jednego wieczora),
Że Telimena zbytnie do zalotów skora:
Gorszy się, że jej suknia tak wcięta głęboko,
Nieskromnie – a dopiero kiedy podniósł oko.”
Telimena podobała się mężczyznom, Rejtanowi, Hrabiemu, uwodziła nawet sympatie swojej podopiecznej – młodego Tadeusza. Bohaterka chciała sprawiać wrażenie kobiety światowej, lubiła wszystko co światowe, francuskie i modne:
„Miejsca piękność, postawy wdzięk i gust ubrania,
Zmieniły ją, zaledwo było do poznania.”
Lubiła prowadzić uczone rozmowy z Hrabią, w których odwoływała się m.in. do zachodniego malarstwa, a także, możemy powiedzieć, iż była obyta ze światem, szczególnie lubiła rozmawiać o swoich wizytach w Rosji, dając także do zrozumienia, że zna sławnych i bogatych ludzi oraz, że w jej biurku znajduje się plan Petersburga – co oczywiście nie było prawdą.
Mimo, iż Telimena nie reprezentowała żadnego majątku, stwarzała takie pozory. Rozpaczliwie szukała męża, nie istotne było, kto miałby nim zostać, liczyło się tylko to , by jej przyszły mąż miał dom i bogactwa.
Na podsumowanie mogę powiedzieć, iż Telimena była „kokietką i trzpiotką”, kapryśną i zmienną w uczuciach. Była także kosmopolitką, zapatrzoną w obce wzory, można powiedzieć, iż była w pewnym sensie „żoną modną”. postać ta wykreowana została dla porównania jej z j, a mianowicie Zosią – podopieczną Telimeny.
Druga kobietą, występująca na kartach epopei narodowej jest młodziutka Zosia – podopieczna Telimeny, pochodziła z rodu Horeszków, a jej matką była Ewa Horeszkówna, dawna miłość Jacka Soplicy, która poznajemy m.in. z jego spowiedzi. Śmierć matki i bieg wydarzeń doprowadziły do tego, że dziewczyną zajmowała się wcześniej przedstawiona Telimena, która mimo tego, że nie była jej matką, bardzo o nią dbała, wychowując ją na dobrą i posłuszną dziewczynę.
Zosia we wszystkim słuchała swojej opiekunki, która imponowała jej m.in. obyciem towarzyskim, bez Telimeny czuła się bardzo niepewnie. Dopiero w trakcie poematu budzi się w niej prawdziwa kobieta, w pannie z księgi XII – manifestującej swoje litewskie pochodzenie, zachowującej się z wielką godnością, u boku swojego przyszłego męża Tadeusza, nie widać już młodziutkiej i płochej panienki z I księgi, która pragnęła tylko żyć zgodnie z naturą.
Wizerunki kobiet przedstawione przez Mickiewicza są bardzo barwne i interesujące. Poeta dowiódł swojej znajomości natury kobiecej i pokazał w swoim dziele, że obok tworzenia monumentalnych sylwetek romantycznych kochanek oraz narodowych bohaterek, potrafi również opisywać zwykłe kobiety, które spotkać można było na każdym kroku.
Ostatnim utworem, jaki wybrałem do mojej prezentacji są „Śluby panieńskie” Aleksandra Fredry. W swoim dziele autor stworzył dwa kontrastowe wobec siebie wizerunki kobiece.
Aniela i Klara są jednymi z głównych bohaterek komedii. Opiekę nad obiema dziewczynami sprawuje pani Dobrójska, matka Anieli, a ciotka Klary.
Jako pierwszą postaram się przedstawić Anielę, miłą, łagodną, a zarazem naiwną dziewczynę. Została ona wychowana w szlacheckim dworku, pod ciepłą opieką matki, przez to niewiele wiedziała o życiu. Matka obudziła w niej dobroć i wrażliwość, toteż Aniela dobrze znała swoja wartość i nie umiała darować Gustawowi lekceważenia jej.
W rzeczywistości pragnie ona miłości, ale nie wierzy w jej istnienie, gardzi mężczyznami małżeństwem, bo chociaż niewiele wie o życiu, to poznała nieszczęśliwy związek rodziców Klary.
Autor dał jej jednak „anielskie” imię, by podkreślić jej dobroć i łagodność. Współczuje ona bowiem Albinowi, prosi także matkę by chroniła Klarę od małżeństwa z Radostem. Fredro uchwycił w dziele proces budzenia się w jej sercu uczuć: od współczucia, poprzez chęć niesienia pomocy, po miłość. Była ona bowiem gotowa do niej, zatem rozniecić ją w jej sercu było łatwo, jednak ze ślubów zrezygnowała dopiero po kapitulacji Klary.
Drugą kobietą, która chciałem zaprezentować jest Klara, postać kontrastowa wobec Anieli. O ile Aniela była cicha, potulna i łagodna, o tyle Klara hałaśliwa, żywiołowa, energiczna i pragnąca rządzić. Radost mówi o niej tak do Albina:
„Sprzeczna z układu, z natury wesoła,
Lęka się smutku, któregoś obrazem.”
Ofiarą Klary padł Albin, którym bawiła się zwodząc go jak tylko było to możliwe. Mściła się na nim, za cały ród męski, do którego powzięła nienawiść po przeczytaniu, po kryjomu, kilku romansów. To z jej inicjatywy dziewczęta złożyły ślubowanie, ze nie będą nigdy kochać i nie wyjdą za mąż:
„Przyrzekam na kobiety stałość niewzruszoną
Nienawidzić ród męski, nigdy nie być zoną.”
Mimo, iż Klara nie wierzy w szczerą miłość, to stale jej pragnie, a złożona przysięga jest tylko swoistym wyrazem buntu wobec obyczajowości, ma ona bowiem negatywne wyobrażenie o mężczyznach i małżeństwie zaplanowanym przez dorosłych.
Dziewczyna pragnie zatem podporządkować sobie ród męski, dręczyć ich i manipulować nimi. Ucieleśnieniem wszelkich męskich wad jest dla niej Gustaw, z którym toczy walkę. Ten jednak nie poddając się, mścił się na niej, rozpowiadając plotki o staraniach Radosta o jej rękę i zmianie obiektu uczuć przez Albina. Klara, znając chciwość swojego ojca i wiedząc, że ten zmusi ją do małżeństwa z Radostem, gotowa jest zrezygnować ze ślubów i tak też się staje:
„Wolę już klasztor… albo i – Albina.”
Jak widać obie bohaterki komedii nie do końca się różnią. Zarówno Aniela, jak i Klara w głębi serca pragną miłości, takiej, jaką poznały w czytanych romansach, jednak boją się związku, mając złe doświadczenia życiowe.
Po przeanalizowaniu tematu, mogę powiedzieć, iż motyw kobiety w literaturze istniał od czasów w których człowiek począł spisywać swoje dzieje.
Na przestrzeni dziejów kobieta wyobrażana była w różnoraki sposób, zależny od panującej konwencji i dominującej filozofii. Uważana za wcielenie sztuki, opiewana w poezji, stawała się muzą dla poetów i artystów. W epokach przeze mnie zaprezentowanych kobieta stała się ucieleśnieniem idealnego piękna, była ubóstwiana za swą wrażliwość, delikatność, czułość, a przede wszystkim za swa odmienność od mężczyzny.
Jak dało się zauważyć wizerunki kobiet w poszczególnych utworach różniły się od siebie, było to wynikiem przede wszystkim głównych prądów rządzących konkretną epoką, jak również środowiskiem, w jakim kobieta się wówczas znajdowała.
Na zakończenie mogę powiedzieć, iż literatura bez kobiety była by na pewno mniej interesująca, a zarazem mniej fascynująca, gdyż to właśnie ona wnosi do sztuki uczucia, delikatność oraz zmysłowość.
Jak już wcześniej powiedziałem wizerunek kobiety istniał w sztuce od zawsze i istnieć będzie jeszcze zapewne przez wiele lat, dopóki istnieć będzie literatura i sztuka.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 18 minut