profil

Felieton o "szkole''

poleca 84% 2850 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

,,Dryyn dryyn!’’ słyszysz donośną melodię wybiegającą z Twojego budzika. Otwierając oczy zastanawiasz się jaki jest dzień tygodnia. Wczorajsza ,,nauka’’ zakończyła się totalną klapą, usnąłeś przy książkach. Myślisz, myślisz.. tak, to wtorek. Cholerny wtorek, mnóstwo popraw, z każdego prawie przedmiotu. Na twarzy rysuje się mimowolny banan.. Zaraz, moment. To nie koniec roku szkolnego. Wróć! Cholerny wtorek, mnóstwo popraw, z każdego prawie przedmiotu sprawia, że odechciewa Ci się żyć. Ale cóż, nie zdajesz sobie nawet sprawy, że od 15 minut leżysz plackiem na łóżku i rozmyślasz o tym, co będzie. Patrzysz na zegarek: 06.45. Nie jest dobrze. Za 25 minut zaczynasz zajęcia w Twojej ,,ulubionej’’ szkole. Tak bardzo lubisz do niej wracać. Na myśl o tym, że na pierwszej godzinie, o 7.10 masz zaliczać sprawdzian z algebry, najtrudniejszy z całego roku, myślisz już o nowym komputerze, który obiecali Ci rodzice, jeśli będziesz miał średnią ocen 5.00. Ale co to dla Ciebie. Wystarczą te 3 zadania, które rozwiązałeś wczoraj, mało nie zasypiając nad kartką z długopisem. Matematyka to dla Ciebie bułka z masłem. Szczegół, że grozi Ci 2 na koniec roku. Ale to nic. To nic. Wybiegasz z domu z nadzieją, że zdążysz na lekcje, do szkoły niestety wchodzisz w brudnych butach, ochroniarz karze Ci się wynosić, a Tobie zawala się świat. Zaczynasz rozmyślać, wyolbrzymiać co jak najbardziej i co da, i tak od jednego małego problemu, jakim jest zakaz wejścia do szkoły, dochodzisz do wydziedziczenia Cię z rodziny. Po chwili zdajesz sobie sprawę, że się trochę zagalopowałeś, a rodzice Cie z domu nie wyrzucą. Nad sobą widzisz zmorę swojej wychowawczyni, która mówi, byś jak najszybciej poszedł do klasy, a w tym czasie ona załatwi sprawę z ochroniarzem. Reszta dnia też do bani, masz dość. Ostatnio fragment takiego dnia przeżywam codziennie. Załamuję się swoją sytuacją w szkole. Nie jest dobrze. Nie jest dobrze… Ale oczywiście nie tylko ja. Większość uczniów ma to samo. ,,Buda’’ nagle staje się ważniejsza od wszystkiego, przytłacza Cię monotonia kolejnych tygodniu. I pomyśleć, ze to tylko przez głupie lenistwo. W końcu nie raz słyszało się: ,,Ucz się, bo później nie dasz rady poprawić’’. Ale my zdając sobie sprawę z powagi sytuacji totalnie olewaliśmy lekcje, sprawdziany, kartkówki, a teraz cierpimy. Szkoła jest od tego, by nam pomagać, czy raczej dobijać? Zastawia mnie to. Ale pomyślę nad tym w przyszłym roku, kiedy w liceum zacznę myśleć bardziej poważnie o tym wszystkim, i powiem, że szkoła ma mi pomóc, a nie pieprzyć życie.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty