profil

Reportaż z długiej przerwy w szkole.

poleca 85% 684 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

DŁUGA PRZERWA

Przerwa według słownika języka polskiego jest to:,, czas w którym jakaś czynność lub jakieś zjawisko chwilowo nie zachodzi, nie odbywa się.” Ale dla uczniów jest to coś więcej.

Uczniowie gimnazjum w Nibylandii z niecierpliwością odliczają minuty do dzwonka, który rozpocznie 20 minutową przerwę. Czas dłuży się niemiłosiernie, na dodatek woźny spóźnia się z dzwonieniem. Pan od rosyjskiego próbuje coś tłumaczyć , ale nikt go nie słucha. Siedząc przy biurku zadaje jeszcze prace domową. W klasie siedzi 20 osób, co jakiś czas ktoś ziewnie ze znudzenia. Nareszcie, po długim czasie wyczekiwania usłyszeliśmy ten upragniony dźwięk. Sygnał dzwonka rozległ się po całej szkole, brzmiał jak wybawienie, był wesoły i pełen entuzjazmu.

,, RELAX TAKE IT EASY…”

Wszyscy podrywamy się z miejsc, zbieramy swoje manatki ze stolika do plecaka. Wybiegamy z sali z hukiem nie zwracamy uwagi na nic ani na nikogo. Na korytarzu jest pełno młodzieży. Na ich buziach maluje się radość, grymas, złość, szczęście. Z wyglądu twarzy można wiele odczytać np.: Artur jest szczęśliwy, pewnie dlatego, że dostał dobrą ocenę lub ominęła go pytanie. W mgnieniu oka wszystkie ławki wzdłuż korytarza wypełniają się dzieciakami. Idę w dół schodami – jest ogromny tłum. Wszyscy próbują dostać się w swoje miejsce.

WIELKIE ZAMIESZANIE

Po paru chwilach znalazłem się na dole. Panowało tu jeszcze większe zamieszanie niż u góry. Zresztą jak zawsze podczas długiej przerwy. Dzieciaki przebierają się na ławkach i wytrwale zmierzają do swojej szatni. Przed przedszkolem siedzą maluchy wraz z rodzicami.

ZWALCZ MAŁEGO GŁODA

W drodze do sklepiku mijam stołówkę. Jest przed nią tłok, wszyscy próbują dostać się bez kolejki do okienka, przed którym wydawane są posiłki. Pani Marysia skrupulatnie skreśla kwitki na zupy, przegania na koniec osoby które go nie mają. Dziś środa więc jest spaghetti. Nie wszyscy robią dobry użytek z jedzenia, niektórzy rzucają się nim. Od stołówki do sklepiku jest ok. 15 metrów, ale już stąd słyszę jak pani Halinka która ma dyżur na korytarzu krzyczy: ,, Ustawcie się w kolejkę do sklepiku, inaczej nikt nic nie kupi!”. Działa to jednak z mizernym skutkiem. Ustawiłem się w kolejkę i czekam, aż przyjdzie moja kolej. Dziewczyny ze sklepiku uwijają się jak mogą by obsłużyć wszystkich klientów. Nareszcie! Nadeszła moja kolej. Kupuje 7 Days’a i odchodzę by go skonsumować w spokoju. Siadam na ławce. Widzę jak przed gabinetem pani dyrektor zgromadziła się horda dzieci, które czekają by dać im kartonik mleka. Do głównego wyjścia zmierza kilku chłopaków. Po co? Oficjalnie, nikt tego nie wie. Nieoficjalnie, idą zajarać fajkę. Przecież muszą odstresować się przed lekcją. Skończyłem jeść 7 Days’a, idę więc na górę. Znowu przemierzam schody. Jestem na piętrze.

BABSKIE ZAJĘCIA

Dziewczyny siedzą na ławkach, piszą SMS-y, poprawiają wygląd. Minęło 10 minut przerwy. Siadam na pobliskiej ławce. Obok mnie siedzą jakieś dziewczyny i mimo woli słyszę jak jedna z nich mówi:,, Wiesz spotkałam wczoraj fajnego chłopaka miał na imię Arek. Mówię ci jaki on był ładny.” Na ławce obok siedzą dwie smarkule, wyjmują z toreb jakiś puder, lusterko, tusz do rzęs i coś co wygląda jak narzędzie do tortur (zalotka, chyba tak na to mówiły) . Mam dosyć. Odchodzę. Idę do łazienki.

CZAS NA NAUKĘ

Gdy otworzyłem drzwi do toalety, zauważyłem grandę chłopaków z 1 klasy , przepisujących pracę domową z polskiego. Ci którzy skończyli już transkrybować robią ściągi na fizykę. Wyszedłem z łazienki. Jeszcze 5 minut przerwy . Wyjmuję zeszyt do geografii i spokojnie kartkuje kajet, odszukuje 3 ostatnie lekcje, powoli zaczynam czytać notatki do lekcji . Na korytarzu panuje gwar. Ledwo słyszę swoje myśli. Gdzieś obok mnie rozmawiają dwaj moi koledzy rozmawiają ze sobą:
-No, ja już nie mogę.
-Czego nie możesz???
- Co lekcja mamy z historii kartkówkę.
-Co??? Ja kto??? Dlaczego???
-Nie mam pojęcia dlaczego?! Ale wiem jedno jeśli dalej tak pójdzie to na koniec roku wyjdzie mi ,,but”!
Dialog przerwał im dzwonek. Nie brzmiał jednak tak jak tamten, który rozpoczął przerwę, ten był smutny, odbierający chęć do życia.

BYLE DO PRZERWY

Po dzwonku zebraliśmy się pod klasą. Czekamy aż przyjdzie nauczyciel i otworzy nam drzwi. Wszystkim nam świta w głowie tylko jedna myśl: ,, Byle do przerwy”

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty