Wiele słów poświęcono od antyku po dzisiejsze czasy sławie artysty. Kochanowski pisał:
O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie,
I różnego mieszkańcy świata Anglikowie;
Mnie Niemiec i waleczny Hiszpan, mnie poznają,
Którzy głęboki strumień Tybrowy pijają.
(Jan Kochanowski, Pieśń XXIV)
Podkreślał tym samym ponadczasowość swej poezji. Ten motyw nieśmiertelności poety pochodzi jeszcze z poezji Horacego („nie wszystek umrę”). O sławę dbali też romantycy. Słowacki w poemacie dygresyjnym Beniowski nawiązuje do swojej rywalizacji z Mickiewiczem:
Bądź zdrów! – a tak się żegnają nie wrogi,
Lecz dwa na słońcach swych przeciwnych – Bogi.
(Juliusz Słowacki, Beniowski)
Świadomość swej wartości miał niedoceniony przez współczesnych Norwid, zapowiadał jednak nieśmiertelność swej poezji: „syn minie pismo, lecz ty spomnisz, wnuku” (Klaskaniem mając obrzękłe prawice). Boskość poetom przypisuje też poezja symbolistów francuskich czy młodopolska. W słynnym programowym wierszu Evviva l’arte Tetmajer pyta: „Cóż jest prócz sławy co warte?” i nazywa poetów królami bez ziemi („duma naszym bogiem”).