profil

Charakterystyka porównawcza Kordiana i Konrada (z Dziadów cz. III).

poleca 85% 1145 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz Juliusz Słowacki

Na przełomie wieków pisarze zajmowali się różnorodnymi postaciami. Opisywali prosty żywot zwyczajnych, szarych ludzi oraz życie elity społecznej. Pisali o uczuciach łączących ludzi, o wzniosłych celach i wspaniałych przeżyciach. Bez wątpienia jednak najświetniejszych bohaterów i największe indywidualności stworzyli twórcy romantyczni. Te niezwykle bogate wewnętrznie osobowości podziwiać możemy między innymi w dziełach Juliusza Słowackiego i Adama Mickiewicza.

Pierwszy z poetów w swoim dramacie pt. „Kordian” opisuje zagmatwane losy tytułowego bohatera, którego poznajemy jako młodego szlachcica, mieszkającego we dworku wraz z owdowiałą matką i sługą Grzegorzem, szlachcica nieszczęśliwie zakochanego w starszej dziewczynie o imieniu Laura. W scenie początkowej bohater ma 15 a w końcowej dwadzieścia lat, zatem w utworze przedstawiony jest okres dojrzewania, dorastania młodego człowieka, kształtowania się jego poglądów i osobowości. Bohatera drugiego z poetów – Mickiewiczowskiego Konrada poznajemy już jako dorosłego, ukształtowanego, pewnego siebie człowieka, lecz nie jak Kordian „wolnego” tylko zamkniętego w wileńskim klasztorze przebudowanym na więzienie. I tu możemy zauważyć związek między duszą bohatera a pejzażem. Tak jak zamknięty w celi jest Konrad tak i jego dusza jest „zamknięta”, samotna. Młody Kordian Słowackiego patrzy na świat oczami nad podziw dojrzałego, doświadczonego życiem człowieka, wrażliwego i wiecznie poszukującego, nie mogącego jednak znaleźć wyraźnego sensu w życiu i wręcz ogarniętego obsesją śmierci. Kordian jest apatyczny, melancholijny, marzycielski a wszystko to potęguje żal po samobójstwie przyjaciela. O swoim samopoczuciu mówi tak: „Otom ja sam, jak drzewo zwarzone do kiści, Sto we mnie żądz, sto uczuć, sto uwiędłych liści”. W „Kordianie” także możemy dopatrzyć się związku pomiędzy duszą bohatera i pejzażem- tak jak i świat otaczający bohatera umiera (na dworze panuje jesień), tak i jego dusza jest umierająca. Kordian z pierwszego aktu jest niemalże zupełnie innym człowiekiem niż Konrad, który jest człowiekiem świadomym swojej drogi w życiu, świadom swojej wartości i swojego nieprzeciętnego talentu, jest zbuntowanym patriotą, rozpalonym żarem prometejskim i gotowym poświęcić się dla dobra i szczęścia narodu. Jednakże oboje są poetami, z tą tylko różnicą, że Konrad będąc poetą uważa się za kogoś lepszego od innych i jest świadom swego talentu, jego twórczość jest siła, która napędza go do walki i buntu. Natomiast Kordian toczy swego rodzaju walkę pomiędzy poezją a patriotyzmem. Kordian jest zagubiony, rozżalony nad sobą, słaby psychicznie, mówi: „gdzie inni oddychają – ja tracę oddech”. Za to Konrad jest pyszny, chorobliwie ambitny i pewny siebie, wręcz porównał się z Bogiem, mówiąc: „Nieśmiertelność tworze, cóż Ty większego mogłeś zrobić Boże?!”. Kordian jest człowiekiem słabym, jest polskim giaurem. Bohatera Słowackiego z tej wegetacji próbuje wyrwać sługa Grzegorz, który staje się jego przewodnikiem. Chcąc wskazać Kordianowi drogę opowiada mu bajkę „O Janku co szył buty”. Wysnuwa z niej morał - Janek tylko dzięki swojemu sprytowi i zaradności uwolnił się ze swojego szarego i zwyczajnego życia. Jednak opowieść ta nie robi na Kordianie właściwego wrażenia dlatego też opowiada on chłopcu dramatyczną historię z własnego życia. Jest ona przykładem męczeństwa i poświęcenia Polaków, wiezionych na Sybir. Kordian ożywia się na moment, dopytuje o szczegóły, podziwia heroiczne czyny więzionych, ale i od razu mówi o własnej słabości, niemocy. Czuję się słaby- chciałby dokonać czegoś wielkiego, bo czuje, że jest kimś wyjątkowym i niezwykłym, i tu zaczyna powoli upodabniać się do Konrada, który także uważał się za nadpoete i nadczłowieka, ten jednak twierdził, że jest zdolny poruszyć niebo i ziemię. Niestety Kordian w przeciwieństwie do bohatera Mickiewiczowskiego nie wie jak mógłby tego dokonać, nie wie jaki czyn mógłby dowieść jego nieprzeciętności. Uczucie niemocy dodatkowo potęguje obiekt nieszczęśliwych westchnień Kordiana – Laura, drwiąc i nie doceniając siły jego uczuć. Tak więc widzimy wyraźnie, że Kordian z pierwszego aktu znacznie różnie się od bohatera stworzonego przez Mickiewicza, który był samotnikiem, sam mieszkał w swojej celi, nie potrzebował przewodnika tak jak Kordian potrzebował Grzegorza. Jednakże i walka Konrada nie była taka do końca samotna, gdyż w niektórych fragmentach Dziadów cz. III mogliśmy zobaczyć Konrada w otoczeniu duchów. Różnica między siłą charakterów obu bohaterów zarysowuje się jeszcze bardziej, gdy ten słaby psychicznie Kordian po koniec pierwszego aktu próbuje popełnić samobójstwo.

W drugim akcie „Kordiana” uwidacznia się to kształtowanie poglądów młodego człowieka, którego jako już dorosły człowiek nie potrzebował Konrad. Tytułowy bohater Słowackiego wędrując po świecie zaczyna rozumieć jak urządzony jest ten świat. Dowiaduje się, że wszystko można kupić za pieniądze, począwszy od miejsca w parlamencie aż do miłości. Wszystko jest tylko kwestią kwoty. Po wizycie u papież, gdzie występuje jako przedstawiciel ciemiężonego ludu polskiego, następuje u niego także kryzys wiary. A w Dover dokonuje rozliczenia z literaturą, która według niego zaczyna być niepotrzebna, gdyż ukazuje fikcyjny i wyidealizowany świat. Bohater Słowackiego zaczyna negować wszystkie wartości – staje się nihilistą. Po tych wszystkich przeżyciach Kordian jest gotów do wygłoszenia monologu na górze Mont Blanc, który jest podobny do Wielkiej Improwizacji wygłoszonej z kolei przez Konrada. Bohater Słowackiego podczas swojej wypowiedzi przechodzi metamorfozę z człowieka kochającego się swego czasu w dwóch różnych kobietach (każdą z nich kochał inaczej – z ...... łączyło go raczej pożądanie, natomiast Laurę kochał bardziej miłością psychiczną.), podobne jak Konrad, który jednak swoją metamorfozę przeszedł tuż na początku Dziadów cz. III, gdzie z Gustawa, człowieka miłującego kobietę staje się człowiekiem, który swoją miłość kieruje do ojczyzny. Oboje uważają się za uwewnętrznienie ojczyzny, twierdzą, że czują ból narodu, ból niewinnych, cierpią za nich. Oboje są samotni a przez to nieszczęśliwi. Chcą walczyć o wzniosłe cele i wyróżniają się spośród całej masy społeczeństwa. Jednakże Konrad w swym monologu jest niezwykle pyszny, pewny swego, chce tworzyć słowem, posuwa się nawet do Bluźnierstwa przeciw Bogu, mówi m.in.: „Kłamca, kto ciebie nazwał miłością, Ty jesteś tylko mądrością”. Wyzywa go na pojedynek, twierdzi że może się z nim równać, chce przejąć władzę nad ludzkimi duszami i umysłami i poprowadzić uciemiężonych do zwycięstwa. Zupełnie inna koncepcję wyzwolenia narodu wygłasza Kordian, który w swej wypowiedzi podsumowuje wszystkie swoje doświadczenia, mówi: „Uczucia po światowych padły drogach, Gorzkie pocałowania kobiety - kupiłem...Wiara dziecinna padła na papieskich progach...”. W tym momencie można by przytoczyć czyjaś myśl, że „ tylko porażki pozwalają człowiekowi zmobilizować siły do ataku”. Nowy Kordian ma bowiem poczucie siły, mówi: ”pójdę, ludy zawołam, obudzę”. Jednak nie przychodzi mu to łatwo, przeżywa wahania, nie czuje się silny i brak mu pewności, jaką miał Konrad. Jednak jest świadom swojej mocy, lecz równocześnie napiętnują go resztki nihilizmu – „...może lepiej się rzucić w lodowe szczeliny...” Kordian postrzega Polskę jako Winkelrieda narodów i szansy na zwycięstwo upatruje w walce czynnej jak i politycznej. Po wygłoszeniu monologu wsiada na chmurę i rusza walczyć o wolność do Polski, natomiast Konrad zatraca się w swojej ambicji i swoim bluźnierstwie, tracąc cała moc mdleje. Jednakże warte zauważenia jest to, że oboje w swoich koncepcjach wyzwoleńczych byli altruistami, nie chcieli nic w zamian. I tak altruistą był mimo swej pychy Konrad jak i przeżywający chwile niepewności Kordian.
Tak więc widzimy, ze z pozoru dobrą drogę do wybawienia narodu obrał Kordian, który nie jak Konrad mdleje z braku sił, lecz rusza do Polski, aby tam zacząć walkę o wyzwolenie. Bohatera Słowackiego widzimy następnie w podziemiach Kościoła św. Jana, gdzie pomiędzy spiskowcami trwa zagorzała dyskusja - czy dopuścić się królobójstwa? Najgorętszy spór toczą Prezes i Podchorąży. Ten pierwszy to człowiek poważny i doświadczony, a drugi to Kordian, przez którego przemawia młodość i entuzjazm. Wyznaje zasadę winkelriedyzmu - chce walczyć zbrojnie o wolność kraju. W końcu dochodzi do głosowania - Kordian ponosi druzgocącą klęskę. Jest oburzony, ale nie rezygnuje ze swoich zmierzeń i sam postanawia zamordować króla. Kiedy w końcu staje przed sypialnią cara znów do głosu dochodzi słabość psychiczna Kordiana. Jest targany sprzecznościami. W duszy Kordian walkę stacza żołnierz z poetą. Wygrywa ten drugi - nasz bohater mdleje pod sypialnią cara. A więc i jego z pozoru słuszna droga okazuje się być niewłaściwą. Kończy podobnie jak Konrad – mdleje, a następnie po wydaniu wyroku nań śmierci zostaje ułaskawiony, natomiast Mickiewiczowskiego bohatera od śmierci uratowały modły Ks. Piotra.

Porównując obu bohaterów dostrzegamy tak samo wiele podobieństw jak i różnic. Obaj bohaterowie odznaczają się charakterystyczną dla romantyków cechą - są samotni i z tego powodu bardzo nieszczęśliwi. Obaj chcą walczyć o wzniosłe cele i wyróżniają się spośród całej masy społeczeństwa. I Kordian i Konrad cierpią z powodu uczuć, które nimi targają. Kordian jednak toczy wewnętrzną walkę między poetą a patriotą, natomiast twórczość bohatera Mickiewiczowskiego jest siłą, która napędza go do działania i buntu przeciw Bogu. Bohater Słowackiego jest słaby, jest polskim Giaurem, ale po pewnym czasie przechodzi metamorfozę, tak, więc jest on również bohaterem dynamicznym. Wspólną cechą naszych indywidualistów jest przede wszystkim walka o wolność dla narodu polskiego i choć obaj walczą na różne sposoby przyświeca im ten sam cel. Zatem nasuwa się pytanie: Konrad i Kordian - różni czy podobni? Podobni, jednakże każdy z nich był wielkim indywidualistą, a więc nie tacy sami.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut

Teksty kultury