profil

Motywy religijne w matrixie.

poleca 87% 120 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Trylogia MATRIX to trzy amerykańskie filmy science fiction wyreżyserowane przez braci Larry’ego i Andy’ego Wachowskich. Czy to tylko zwykły film? Co sprawia, że obserwować mogliśmy w ostatnim czasie prawdziwą manię, która zawładnęła umysłami ludzi? Na czym polega genialność tego obrazu? Film może skupiać na sobie uwagę na różnych poziomach interpretacji. Może być odbierany jako komiksowa opowieść o walce dobra ze złem z mnóstwem zupełnie zbędnych rekwizytów sprawiających, iż przekaz ginie w tym śmietnisku specjalnych efektów. Może być również fascynującą przygodą detektywistyczną czy historią miłosną. Innym sposobem podejścia do filmu jest próba rozkodowania jego bogatej symboliki. W filmie znajdują się odniesienia do Starożytnej Grecji oraz buddyjskiej, hinduistycznej reinkarnacji. Inną płaszczyzną są nawiązania do literatury. Odwołań do Alicji w Krainie Czarów jest chyba najwięcej. Polecenie "podążania za Białym Królikiem", porównanie procesu "wybudzania" do podróży w głąb Króliczej Nory po przejściu na drugą stronę lustra - to wszystko kieruje naszą uwagę na te przestrzenie znaczeniowe przekazu, którymi rządzi bóg snu - Morfeusz. Czy również odwolanie do książki pod tytułem "Simulacra and Simulation" z której Neo wyciąga nielegalne dyski. Znajdują się tam nawet aluzje do prezydenta Regana. Film zawiera niesamowitą ilość motywów filozoficzynch – idealizm platoński, realizm, epikureizm, sceptyzm. Ja jednak skupie się przede wszystkim na symbolice związanej z Starym i Nowym Testamentem.
Bracia Wachowscy pisząc scenariusz zaplanowali każdy szczegół, żadne imię, miejsce czy przedmiot nie są przypadkowe. I tak: imiona bohaterów to zakodowane postacie z Biblii: Neo to Nowy Człowiek, Nadczłowiek, ale także anagram słowa One (Wybrany) i również Noe (także Wybrany - do wybudowania Arki - Przejścia). One to z angielskiego także jeden- pokój z telefonem w pierwszej części ma numer 101 i oznacza, że właśnie w nim Neo stanie się Wybrańcem. Nazwisko Anderson pochodzi od greckiego andros (człowiek) i angielskiego son (syn), czyli Syn Człowieczy. Trinity to Święta Trójca. Cypher (czyli ten, który zdradza) to anagram słowa Lucifer. Nazwa statku buntowników odwołuje się do biblijnego króla, który dręczony był niewytłumaczalnymi snami, zaś numer jego wersji to odwołanie do cytatu z ewangelii wg Św. Marka: ”Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim i wołały: Ty jesteś Syn Boży." Natomiast Morpheus to imię greckiego boga snu, a Zion to oczywiście Syjon. Istnieją dwie teorie interpretacji Matrixa. Pierwsza z nich mówi o Neo jako o Zbawicielu, który ma wszystko naprawić. Ogromne znaczenie ma również fakt, iż Neo jest szóstą inkarnacją. Znaczy to: jest częścią czegoś większego. Neo nr 6 jest stworzeniem człowieka, szóstego dnia. Stworzeniem Stwórcy. Zbawiciel też „stał się człowiekiem” będąc jednocześnie Bogiem. Podobnie Neo zawsze był Wybrańcem lecz nie był „gotowy”. W tym filmie możemy zauważyć liczne trójki. Jak już wcześniej wspominałem Trinity oznacza trójcę, a pokój w początkowej scenie pierwszej cześci ma numer 303. Trzy osoby czekające na pociąg, trzy poziomy rzeczywistości, trzy osoby idą spotkać się z Francuzem i inne sytuacje to doskonały podział na trzy części obrazujący Trójcę Świętą. Satek, który wybrał Neo, aby dotrzeć do celu nazywał się Logos. "Logos" jest greckim „słowem”, użytym w odniesieniu do Boga w ewangelii św. Jana, symbolizującym Jezusa. A zatem rozwiązanie można znaleźć w Słowie, idąc do źródła. Podobnie jak Jezus, idący do Ojca, który oddał za nas swoje życie. Temet nosce - taki napis wisi nad drzwiami kuchni Wyroczni. Oznacza: „poznaj siebie”. To cytat z Plutarcha. Wyrocznia nosi ubranie w takich samych kolorach (niebieski, pomarańczowy, zielony) w jakie odziana jest Wyrocznia w Kaplicy Sykstyńskiej. Mitologiczną wyrocznią była Pytia. Siedziała ona na trójnogu, nad szczeliną, z której wydobywały się wonne wyziewy. W filmie Wyrocznia siedzi na stołku i piecze ciastka w piekarniku. Francuz chce zdobyć oczy wyroczni, aby móc zobaczyć przyszłość. Szatan ma podobne pragnienie. Bóg zna zakończenie historii i wie jak będzie wyglądał każdy kolejny dzień aż po wieczność. Szatan prawdopodobnie nie wie co się stanie w przyszłej sekundzie. Niewiedza ta sprawia, że czuje się on niepewnie. O ile Bóg będzie zawsze przygotowany na atak diabła, to szatan nigdy nie będzie znał Bożych zamierzeń. Wybór i konsekwencja jest bardzo ważnym tematem w tym filmie, podobnie jak i w życiu. Jeżeli wybierzesz pomoc Boga, osiągniesz sukces. Jeśli ją odrzucisz, przegrasz. W rewolucjach walka pomiędzy Neo i Smithem tkwi w martwym punkcie. Smith, który nie rozumie dlaczego Neo wciąż walczy, wygłasza swoją przemowę. Wymienia wszelkie motywacje, jakie tylko przychodzą mu do głowy, lecz nie znajduje, rzecz jasna, odpowiedzi. Neo posiada boską moc -- może walczyć tak długo, jak tylko zechce -- lecz rezygnuje dobrowolnie z jej wykorzystania. Oto jego dar. Smith, ciemna strona, nie może złożyć broni. Jest jak Chrystus dobrowolnie oddający się do rzymskiej niewoli. Jego wyznawcy wierzyli, że jest on Wybrańcem, który "zakończy wojnę", i byli oni całkiem zdezorientowani, tak jak Morfeusz, gdy przepowiednia się nie sprawdziła. Nie rozumieli sposobu, w jaki Chrystus wydawał się poddać, porzucić walkę i zmarnować wywołane przez siebie ogromne poruszenie. Smith zastanawia się, czemu Neo nie przestaje walczyć, Neo odpowiada "Bo taki jest mój wybór". Sposób, w jaki Smith wypowiada swoją kwestię przed leżącym na ziemi Neo, pokazuje wyraźnie, że nie rozumie on tego, co się dzieje. Smith nie tylko nie rozumie Neo, przestaje rozumieć też własne postępowanie. To, co rozpoczęło się połączeniem, również połączeniem musi się zakończyć. Neo podnosi się, tymczasem Smith jest kompletnie zdezorientowany swoim własnym postępowaniem. Smith, mówiąc "Nie," rozumie, że nadszedł moment połączenia, lecz przeczuwa coś złego, boi się go. Smith rozpaczliwie poszukuje rozwiązania, które pozwoli mu wydostać się z tej sytuacji. Pragnie, by to wszystko okazało się podstępem, sztuczką, złudzeniem. Widzę tu wręcz dwa momenty zderzające się ze sobą w czasie. Początek i koniec spotykają się w jednym punkcie. Ciemność i jasność spotykają się w jednym punkcie. Wciąż zdezorientowany Smith zanurza w Neo swoją dłoń, pochłaniając go. Neo przyjmuje to ze spokojem. Po kilku sekundach, w miejscu Neo stoi kolejny Smith. Smith wręcz kuli się ze strachu przed swą nową kopią. Nie mógł już pojąć faktu, że Neo wstawał i walczył "z wyboru", gubi się więc kompletnie, będąc świadkiem poświęcenia Neo. Nowy Smith nie jest już w ogóle częścią kolektywu. Nie mówi i nie rusza się, z wyjątkiem drobnego przytaknięcia głową. Jest to wręcz rekonstrukcja pierwotnej śmierci Smitha z pierwszego filmu. Neo zostaje więc wchłonięty przez Smitha i niszczy go od wewnątrz. Początek i koniec stają się jednym. W świecie rzeczywistym, ciało Neo rozbłyskuje świetlistym krzyżem, symbolem jego ofiary i poświęcenia –poświęcenia podobnego do ofiary Chrystusa. Neo zginął. Oczywiście, równocześnie zginął też Smith. Połączyli się oni (zresztą całkowicie wbrew woli Smitha) w jedną istotę, prawdziwego Wybrańca, w którym nie istnieje już ani Neo, ani Smith. Posępna maszyna pokornie przenosi ułożonego na wzór krzyża Neo w kierunku świątyni światła. Promienie energii wypływają z jego ciała, wzdłuż mechanicznych żył konstrukcji, emanując boskością. Dokonuje się więc jego wniebowstąpienie, Neo powraca do domu, do Źródła, gdzie swój koniec znajduje ścieżka Wybrańca.
Inna teza interpratacyjna mówi o Architekcie jako Bogu- stworzycielu, a Matrixie jak o raju, idealnym świecie. Architekt to Bóg, taki jakim go widzimy w historiach stworzenia w Księdze Rodzaju. Bóg ten ma pewne charakterystyczne cechy. Stworzył świat w ciągu sześciu dni, postanowił odpocząć. I ostatnia, najważniejsza rzecz - w ogrodzie Eden umieścił drzewo Poznania Dobrego i Złego, zakazując człowiekowi zrywać z niego owoce. Tak samo jest z Architektem. Stworzył Matrix, po czym usiadł w wygodnym fotelu i ogląda rozwój wypadków na swych ekranach. Tak jak Bóg, Architekt przestrzega przed zdobyciem zbyt dużej wiedzy. Drzewem Poznania Dobra i Zła jes czerwona pigułka. W Ogrodzie Eden nie ma żadnych problemów. Nie istnieje cierpienie. Przypomnijmy sobie słowa Agenta Smitha z pierwszego filmu: "Pierwszy Matrix zaprojektowano jako doskonały ludzki świat. Gdzie nikt nie cierpi. Gdzie każdy byłby szczęśliwy. Architekt to potwierdza. Morfeusza „kusi” zakazanym owocem - czerwoną pigułką - aby mogli oni opuścić Ogród i trafić do prawdziwego świata, w którym istnieje cierpienie i upływa czas. Zauważmy, że w Matrixie czas także nie upływa (1999 rok)- nic się nie zmienia- po co ma się zmieniać, skoro już jest doskonałe. Archtekt jest ubrany na biało zaś Neo w czrnych kolorach. Nie ma to symbolizować typowego dobra i zła. Raczej jest to symbolem poznania dobra i zła, wolnej woli. Tylko opuszczając Ogród możemy obudzić w sobie prawdziwe człowieczeństwo. Bo jeżeli nie poznamy prawdy(dobra i zła) nie będziemy mogli dokonywać wyborów. Oczywistym wydaje się, że istnienie w rzeczywistym świecie jest atrakcyjniejsze od istnienia w Matrix. Może i jest brudne i ciężkie, ale przynajmniej mamy jego świadomość. Neo nie ryzykowałby świadomie swoim życiem ratując Morfeusza, gdyby Wyrocznia powiedziała mu, że jest Wybrańcem. Tak samo jest z Architektem - to co mówi, pozwala Neo stać się tym, kim musi się stać. Wybór Trinity nie miałby znaczenia, gdyby Neo nie musiał myśleć o żadnych konsekwencjach. Nie byłby to wtedy prawdziwy akt wolnej woli. Scenia w świątyni to wydarzenie o głębokim, duchowym znaczeniu. Celowo w wielu scenach zostały ukazane bose stopy ludzi pochodzenia afrykńskeigo. Stopy na ziemi oznaczają, że Zion jest na Ziemi. Jest to analogia do sceny z Architektem, co prowadzi do głównej tezy. Jesteśmy wyrzuceni z "doskonałości" Niebios i żyjemy w Świecie Rzeczywistym. Symbolicznie rzecz ujmując, Matrix to Niebiosa. Cypher podkreśla to zresztą dobitnie w pierwszym filmie. Świat Rzeczywisty jest trudny, brudny i niewygodny. Matrix jest więc rajem. Podkreśla to jeszcze raz, w pierwszym filmie, Agent Smith, nazywając Matrix "doskonałym ludzkim światem". Afrykańskie pochodzenie ukazanych tańczących również niesie w sobie treść. Afryka to kolebka ludzkości. Czyli, symbolicznie, afrykańskie pochodzenie sygnalizuje to, co fundamentalne w istocie ludzkiej. Zion miał być takim początkiem ludzkości. Ważne na Ziemi jest cierpienie. Jest to potrzeba tak elementarna, że ludzie nie byli w stanie zaakceptować świata, w którym byli go pozbawieni. Dwa poprzednie Matrixy były doskonałe a jednak upadły z powodu braku cierpienia. Agent Smith ma rację w pierwszym filmie, mówiąc że "istoty ludzkie postrzegają swoją rzeczywistość przez cierpienie". Wyrocznia mogłaby zapobiec wielu cierpieniom, gdyby dawała ludziom więcej wiedzy i wskazówek. Lecz gdyby tak postępowała, żaden z głównych bohaterów nie dojrzałby, nie rozwinął się - zaś przede wszystkim, Neo mógłby nie stać się Wybrańcem. Dlatego też mówi do Neo: "sam musisz zdecydować, czy uwierzyć mi czy nie". Ludzkość w swej pysze jest przekonana, że pozbędzie się Boga zaciemniając niebo. Niebo to Niebiosa. Napaść na Niebiosa kończy się porażką, ludzkość zostaje strącona w otchłań- ludzie przegrywają wojnę z maszynami i zostają ujarzmieni i zesłani wgłąb Ziemi.
Uważam, że te dwie, jakże odmienne interpretacje tworzą pewną całość. Film ten miał na celu stworzenie właśnie takiej polemiki. Przecież dzieło zawierające niezliczoną ilość różnych motywów nie może być interpretowane jednoznacznie. Myślę ze bracia Wachowscy celowo stworzyli dwie odmienne kreacje jednaj osoby aby zmusić nas do myślenia i polemiki na temat filmu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 10 minut