profil

Grudziński "Inny świat"

poleca 85% 663 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Gustaw Herling Grudziński Inny Świat

W rozważaniach nad totalitaryzmem nie wolno zapomnieć o książce ?Inny świat? Gustawa Herlinga- Grudzińskiego. Jest to jedna z bardziej wstrząsających pozycji literatury łagrowej. Wyrasta ona z samych przeżyć i doświadczeń autora. Jego utwór jest specyficznym zapisem przedstawiającym całą prawdę o człowieku w systemie radzieckich łagrów, do których można trafić za nazwisko lub oficerki. Pisarz został skazany na 5 lat pobytu w obozie sowieckim. Poprzez Witebsk, Leningrad, Wołogdze trafił do obozu w Jercewie. Przeżył tam 18 miesięcy i po protestacyjnej głodówce został zwolniony w 1942 roku.

Komunizm jako system totalitarny, oparty był na kulcie jednostki Józefa Stalina. Według jego dyrektywy nie można się było wyróżniać. Ukształtowała się nowa moralność oparta na strachu, niepewności i pogardzie dla słabości ludzkiej. Radzieckie więziennictwo służyło mobilizacji milionów rzeszy ludzkich do pracy niewolniczej, uchybiającej wszelkim zasadom humanistycznym i humanitarnym. Rytm dnia był wyznaczany przez ciężką pracę, czasem przekraczającą ludzką wytrzymałość. Śmierć, której wszyscy się obawiali a jednak czasem po cichu o niej marzyli, nie była tak nagła jak w obozach hitlerowskich, ale również nieunikniona. Stosowana zamiast tortur praca, dokonywała naturalnej selekcji. Grudziński przedstawia etapy drogi wiodącej ku śmierci.

W sposób rzeczowy i nieeksponujący siebie bardziej niż wymaga tego wiarygodność uświadamiania, że poniżony człowiek, poddany prawom łagru zapomina o współczuciu, miłości do bliźniego, wzajemnej solidarności, przedstawia obozowe zycie. Obóz jest miejscem nieludzkim, który człowiek chce przeżyć, dlatego przystosowuje się do panujących praw lub ginie. Autor nie ocenia i nie komentuje zachowania donosicieli i złodziei, kobiet, oddających się za porcję wyżywienia.

W łagrze człowiek uczy się nie dzielić ze współwięźniem kromką chleba. Egoistycznie próbuje dostosować się do otaczającej go rzeczywistości. Jednak pisarz nie starał się odebrać człowiekowi nadziei na ocalenie człowieczeństwa, wskazał postawy różnych więźniów, którzy na przekór wszystkiemu chcieli zachować godność. Wystarczy wspomnieć Kostylewa (?Ręka w ogniu?), który skazał się na męczeństwo zamiast prace dla znienawidzonego systemu, umarł, bo oblał się wrzątkiem, sam wybrał sposób i rodzaj śmierci. Inna więźniarka, Natalia Lwowa, czytając ?Zapiski z martwego domu? Fiodora Dostojewskiego, doszła do wniosku, że obozy, więzienai były zawsze, a człowiek zadawał człowiekowi cierpienie. Po lekturze tej przesyconej pesymizmem i rozpaczą książki, doszła do wniosku, że ?cała Rosja była i jest po dziś dzień martwym domem?. Jedynie śmierć może uwolnić człowieka od cierpień i współuczestnictwa w zbrodni.

Grudziński nie potępiał więźniów, można jednak wyczuć pogardę dla całego systemu, który upodlił człowieka do tego stopnia, że za porcje żywności potrafi sprzedać swojego przyjaciela, siebie i innych, zniszczyć w sobie to, co najlepsze: współczucie i miłosierdzie. System nie pozostawiał żadnych dodatkowych opcji. Albo się poddasz albo zginiesz pracując dla niego. To chyba była jedna z największych tragedii mieszkańców obozu. Nie chcieli tego, ale musieli dla niego pracować. Im jednak dłużej pozostawali w łagrze tym trudniej było im wrócić do grona

Wszystkie wymienione przykłady nie dają pełnej odpowiedzi ani czym jest totalitaryzm ani jakie są jego mechanizmy. Oskarżenia wysuwane przez pisarzy i poetów (szczególnie tych, którzy pisali po II wojnie) są przestrogą dla kolejnych pokoleń. Niech nikt już nie widzi dymu z kominów krematoriów, ani niekończących się wagonów bydlęcych jadących na wschód. To czy ludzie jeszcze kiedykolwiek dadzą się porwać jakiemuś ?wybitnemu wodzowi? zależy tylko od nas samych i tego jak silna będzie potrzeba samodzielnego myślenia a nie posiłkowania się wyświechtanymi ideami i populistycznymi hasłami. Dopóki ludzie będą zadawać pytania i szukać na nie odpowiedzi jesteśmy bezpieczni. Jak długo potrwa spokój? Zależy to tylko od nas. Musimy pamiętać, że historia często zatacza koło. Nie pozwólmy, aby kiedykolwiek doszło do tego, że za porcję chleba będziemy bez zmrużenia okiem poświęcali swoje człowieczeństwo. Tak łatwo zapomnieć o tym, że ?Ludzie ludziom zgotowali ten los??


Ogromne cierpienie i znów różnorodność ludzkich postaw wobec niego odnajdujemy także w "Innym świecie" Gustawa Herlinga - Grudzińskiego. Książka faktycznie przedstawia inny świat. Świat łagru sowieckiego, w którym "preparuje się więźnia" - tzn. człowiek popada w stan, w którym "uczucia i myśli obluzowują się", "pomiędzy skojarzeniami powstają luki" - coś na kształt tępoty, posłuszeństwa, uległości - po to, aby przeżyć lub choćby uniknąć głodu czy bólu. Lecz nie wszystkie postawy więźniów Jercewa są zgodne z wypracowywanym przez ciemiężycieli wzorcem. Nie pasuje do niego Michaił Aleksiejewicz Kostylew, bohater rozdziału "Ręka w ogniu". Pochodził z Woroneża, osierocony przez ojca, został wychowany przez kochającą go matkę. Wyrósł w atmosferze komunizmu i szczerze (tak jak ojciec) wierzył w jego ideały. Studiował na politechnice w Moskwie, ale na rozkaz partii wstąpił do Akademii Morskiej we Władywostoku. Marząc o rewolucj światowej, zainteresował się życiem na Zachodzie. Poznawał je z książek Balzaca, Musseta, Flauberta, czytanych w oryginale. Dzięki nim zrozumiał, że był okłamywany. W czasie jednej z dyskusji o wyzwalnaiu Zachodu ujawnił swoje poglądy. Za to został aresztowany w 1937 roku. Torturowany w czasie przesłuchań przyznał się, że chciał z "pomocą obcych mocarstw obalić ustrój Związku Sowieckiego". W styczniu 1939 trafił do łagru w Mostowicy. Dostał wyrok 10 lat. W łagrze starał się pomagać innym więźniom, dając im swoje jedzenie czy zawyżając wydajność pracy. Za to przeniesiono go karnie do brygady leśnej, gdzie zapomniał o innych. Przypomniał sobie o wartościach, kiedy ponownie przeczytał jedną z książek, które czytał podczas studiów. zrozumiał, że rację miał on, nie oficerowie śledczy. Po wypadku przy pracy postanowił codziennie wkładać rękę w ogień. Czynił to także w Jercewie. Lecz nie dla samego uciekania przed wysiłkiem. "Ręka w ogniu" to bunt Kostylewa przeciw zniewoleniu, to manifest człowieczeństwa, to idea: "nie będę dla nich pracował, choćby za cenę swojego cierpienia, zdrowia i życia". Wyznaczono go jako niezdolnego do pracy do "etapu" na Kołymę, skąd nie było powrotu, i to na kilka dni przed spotkaniem z matką, której Michaił od lat nie widział. Kostylew popełnił samobójstwo, oblewając się w łaźni wiadrem wrzątku.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut

Teksty kultury