profil

J.R.R.Tolkien - "Hobbit" - recenzja książki

Ostatnia aktualizacja: 2020-10-28
poleca 83% 3693 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Książką, którą ostatnio przeczytałam był „Hobbit, czyli tam i z powrotem” autorstwa Johna Ronalda Reuela Tolkiena. Pisarz ten, uważany za jednego z najlepszych filologów swych czasów, wybrany został przez czytelników „Timesa” pisarzem XX wieku. Tolkien jest jednym z tych nielicznych artystów, o których można powiedzieć, że stworzył własny gatunek literacki. Znajduje on wielu naśladowców i od lat inspiruje autorów fantasy. Sukces wydanego w 1937 roku „Hobbita” zachęcił literata do kontynuacji opowieści o Śródziemiu. Czytelnicy musieli jednak długo czekać, bo pierwszy tom trylogii „Władca Pierścieni” ukazał się dopiero w 1954 roku.

„Hobbit” zalicza się do powieści przygodowych. Tematem utworu jest podróż, w jaką wyrusza drużyna. Wędrówka w trudnych warunkach: deszczu, wietrze, poprzez lasy, góry, rzeki staje się główną atrakcją dla czytelnika. Dotychczasowe życie Bilba związane było z jego norką. Cenił sobie spokój, wygodę i schematyczny układ dnia. Wraz z podjęciem decyzji o wyruszeniu musiał porzucić wszystko, co kochał i co sprawiało, że życie, w jego mniemaniu, było bezpieczne. Atmosfera w trakcie powieści ulegała zmianom. Najpierw panował spokój, a następnie czuło się napięcie towarzyszące podróżnikom.

Czytając „Hobbita” poczułam sympatię do głównego bohatera. Bilbo był miłą, rezolutną postacią wśród ponurych, flegmatycznych krasnoludów. Gandalfa traktuje się jakby ojca wszystkich członków wyprawy; mądrego, statecznego człowieka znającego odpowiedź na każde pytanie, rozwiązanie każdej zagadki czy wyjście z każdej sytuacji. Moim zdaniem temat powieści jest jednak kopią wcześniejszych baśni i bajek. Smok, skarb, wyprawa, odnalezienie swojej ówczesnej własności – to wszystko już nie raz było używane do zaciekawienia odbiorcy i stało się bardzo popularne, a co za tym idzie – nudne.

Wraz ze zmianą akcji zmienia się osobowość Bilba. Autor ukazuje nam fakt, iż człowiek pod wpływem różnych, nieprzewidzianych wydarzeń, może odnaleźć w sobie cechy, o których istnieniu nie miał pojęcia. Zjawisko to skłania do zastanowienia się nad tym, czy robimy wszystko, by odnaleźć w sobie jak najwięcej zalet. Bardzo spodobały mi się opisy przyrody, które występowały w książce. Były świetnie dobrane, nie nudziły i nie trzeba było ich pomijać w czytaniu. Można było z łatwością wyobrazić sobie okolice, przez które przechodziła drużyna. Książka wzbudziła we mnie emocje. Początkowa pedantyczność hobbita powodowała uśmiech na twarzy czytelnika, sytuacje bezpośrednich spotkań z przedstawicielami zła – przejęcie i strach.

Po przeczytaniu książki nie zostaje mi nic innego jak tylko zachęcić do jej przeczytania. Nie jest to utwór bez wad, posiada jednak naprawdę wiele zalet. Zapraszam więc do przeczytania i wyrażenia swojej opinii o debiucie Tolkiena.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Komentarze (22) Brak komentarzy

Bardzo przydatna praca,DZIĘKI!!! Tak przy okazji gandalf nie był człowiekiem, tylko "Istari", ale to dla głębiej zainteresowanych światem Tolkiena.

super praca, pomogła mi napisać recenzję na cel. dzięki!!

to sie na żywca nie zpisuje

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 2 minuty