Moja modlitwa

"Modlitwa jest w istocie dialogiem" - tak zdefiniował ją filozof religii Leeuw. Modlitwa jest rozmową człowieka z Bogiem. Takie określenie jest ważne i konieczne, ale niesie ze sobą również nieporozumienia i trudności, ponieważ rozmowa z Bogiem wygląda inaczej niż rozmowa ze zwyczajnym przyjacielem. Nie słyszę Boga tak, jak słyszę przyjaciela. Dla wielu współczesnych ludzi modliwa nie jest dialogiem, lecz raczej monologiem. Czy nie mówią wtedy jak do ściany?

Innym ciężko przychodzi znalezienie odpowiednich słów, które nadałyby bieg rozmowie. Modliwta dla nich jest męcząca. Często poddają sie gdyż niewiedzą co i jak mają Bogu powiedzieć. Wychodząc naprzeciw problemom, jakie wiele osób ma z modlitwą, pragnę podzielić się moim doświadczeniem. Modlitwa jest dla mnie spotkaniem. Często zastanawiam się, co mam mówić Bogu, przecież On i tak wszystko wie. I doszedłam do wniosku, że Bóg wcale nie potrzebuje mojej modlitwy. TO JA JEJ POTRZEBUJE. Co więc mam powiedziec Bogu? Poprostu wszystko, co mnie dotyczy. Możemy mu powiedzieć o spotkaniachludzi, otym co robię, o złości, rozczarowaniu, oradościach i pięknych przeżyciach. Modlitwa nie musi byc pobożna - wyszukana z książeczek, ale szczera płynąca prosto z serca modliwta ma naprawdę odkryć przed Bogiem nasze życie.



* proszę uważać na błędy ortograficzne